Może się wydawać, że nasza kuchnia, w której aktualnie się krzątamy, to nasz jedyny, prywatny mikroświat w tym momencie. Nic bardziej mylnego, on się składa z miliona innych mini-mikroświatków!!!! Oto opis poranka w jednym z nich, ukrytym w naszych kuchniach...:)
W gorący dzień letni o wczesnym poranku
W czerwonym rumianym okrągłym mieszkanku
W koszyku z wikliny stojącym przy ścianie
Rozległo się ciche, obślizgłe ziewanie.
I podczas gdy mama się w kuchni krzątała
Gdy kawa poranna już w kubku chłodniała
Gdy z dworu zgłodniały świergotał pisklaczek -
Wyjrzała z jabłuszka Pani Robaczek.
Wciągnęła głęboko powietrze jabłeczne
Szepnęła: „Witajcie promienie słoneczne!”
Swój ciałka centymetr umyła na cacy
I wzięła się ciężko, obślizgle do pracy.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz